Moja młodsza córka Hania miała zadanie domowe
z przyrody - taki projekt długoterminowy.
Na początku roku szkolnego poinformowała nas, że musi zebrać liście z piętnastu drzew (i nie mogą to być drzewa owocowe), ususzyć je i zrobić tzw. zielnik.
W zbieraniu liści pomogła nam moja koleżanka z pracy - jej mąż zebrał naprawdę piękne okazy. Marek z Hanią przykleili je na kartki z opisem. A ja z Hanią zrobiłyśmy okładkę.
z przyrody - taki projekt długoterminowy.
Na początku roku szkolnego poinformowała nas, że musi zebrać liście z piętnastu drzew (i nie mogą to być drzewa owocowe), ususzyć je i zrobić tzw. zielnik.
W zbieraniu liści pomogła nam moja koleżanka z pracy - jej mąż zebrał naprawdę piękne okazy. Marek z Hanią przykleili je na kartki z opisem. A ja z Hanią zrobiłyśmy okładkę.
Hania dzielnie wycinała literki.
Zaprojektowała okładkę
i wybrała papier z jesiennym drzewkiem.
Zamknięcie zrobiłyśmy na
ozdobnego ćwieka, dookoła którego zaplątuje się sznurek.
Ozdobą również jest
wisiorek z listkami :)
Czekamy na wyniki. Co prawda najbardziej liczy się
zbiór liści, ale ... :)
Przypominam o naszym obecnym wyzwaniu, na które serdecznie Was zapraszam.
artyGoni
Piękny :) Dotąd nawet nie pomyślałam, że zielnik do szkoły może mieć taką ładną formę.
OdpowiedzUsuń