Na "pocieszajkę".
Dla zawodniczki, której nie polubiło Rio...
No i jak by tu pocieszyć strapioną sportsmenkę...
Co tam Rio... jak Tokio czeka! Już niedługo... za 4 lata! :-D
Chodziły mi po głowie jakieś gejsze i kwiaty kwitnącej wiśni...
Po czym pomyślałam o podróży...no a jak podróż to trampki i...
walizka! ;-D
pozdrawiam
jak zawsze w niedzielę
Dorotko masz super pomysły to co zrobiłaś jest poprostu genialne
OdpowiedzUsuńdziękuję Arleto :-D
OdpowiedzUsuńJaka świetna waliza- czad !!!
OdpowiedzUsuńdziękować :-)
Usuń