Hej!
Dzisiaj jeszcze taka niespodzianka!
Otóż, wspólnie z koleżanką napisałyśmy HYMN SCRAPERKI DO MĘŻA!
Śmiałyśmy się, że to będzie damska wersja Pana Tadeusza, a konkretnie XIII Księgi!
Ten łobuz "zabiera" udzierganą kasę na przydasie ze skarbonki!
Co prawda same drobne, ale jednak....
Panie drogi, Panie miły,,
Czyżbyś zajrzał do tej skrzyni?
Jedno może to zwiastować
Drobnych chcesz "se" naszykować.
Ale miej się na baczności!
Skrzynia ta w swej magiczności
Może krzywdę Ci wyrządzić!
Nie chcesz wiedzieć drogi panie,
co przyniesie podbieranie!
Jeśli weźmiesz choć złotówkę
Możesz skrócić się o główkę.
Tu scraperka zbiera kasę.
Jak to na co? Na przydasie!
Niech Cię ręka boża chroni
Od zabrania forsy żony.
Ona dwoi się i troi,
By tej kasy nie roztrwonić,
A Ty, mężu, miast ją wesprzeć
Po jej skarby chcesz się wedrzeć!
Co najlepsze, już Ci dała
Po wsze czasy więc jej chwała!!!!
Nie szaleje z nową kiecką,
Wszystko wrzuca pod to wieczko!
Rzecz nadrzędna to papiery,
Nie tam babskie wsze bajery!
Szminki, bluzki, nowe buty,
Żona inne chce zakupy!!!!
Wykrojniki, media, kwiatki
To dla żony Twej są gratki!
Pomnij o tym, Panie Wielki
Nie oszukuj swej Scraperki!
Zrozum mężu mój kochany,
Pozmieniałam nasze plany.
Już nie Egipt , Malediwy
Mixed media-to są dziwy,
Nowy emboss, tusz od Tima
A do tego kwiatki Prima,
Wszystko warte swojej ceny
Lepiej nie psuj żonie weny,
Bo zapłata będzie wielka,
Twoja żona to scraperka!
Smutek wielki dla scraperki,
Gdy brakuje na papierki.
Stara prawda dobrze znana:
Uśmiechnięta żona pana
Obiad lepszy ugotuje
I koszulę wyprasuje.
Pomnij więc na szczęście żony
Dorzuć trochę tu mamony
Gdy czas przyjdzie podliczenia
A czystego brak sumienia
W nocy spać Ci nie pozwala
Możesz klęknąć na kolana.
Żona Twoja w swej litości
Da Ci trochę łaskawości.
Jeśli zwrócisz co zabrałeś,
W pierś swą walniesz z siły całej
Kara będzie mniej dotkliwa
O! Na przykład rok bez piwa!
Jeśli jednak Cię przyłapię,
A Ty będziesz szedł w zaparte,
Że łapami nie dotknąłeś
Skrzyni skarbów żony swojej
Możesz skończyć dużo gorzej
Niż kapusta pod mym nożem.
Krążą słuchy tu i tam,
Że był kiedyś taki Pan
Co za żonę miał scraperkę...
Po jej kasę wyjął rękę...
Nie spodziewał się ten Pan,
Że go los ukaże sam.
W dziwny sposób stracił dłonie.
Co to było? Klątwa żony
Stracił ręce o laboga!
Klątwa żony to rzecz sroga!
Dobrze, że to tylko ręce
Bo by w większej był udręce.
Lecz scraperki dobre serce.
By nie karać męża więcej,
wzięła Pana przed laptopa
i zaczęła się robota!
Tu papierki, tam wykrojnik,
Mąż jej krzyczy: Luba, zwolnij!
Ona jednak nie zamierza
Na zakupy dalej zmierza
Mówi : mężu mój kochany,
Takie dzisiaj są me plany,
Że zapłacisz za to Wszystko
I pokłonisz mi się nisko
I przenigdy Twoja ręka
Już nie sięgnie do pudełka!
Debet wielki na twej karcie
Wnet ukróci twoje harce.
Nigdy więcej nawet deczko
Nie spozirkniesz w pudełeczko!
Zaraz skończę to pisanie
Lecz ostrzegam drogi Panie:
Co zostało tu wrzucone
Jest spisane przez Twą żonę.
Nie uchroni nic przed zgubą,
Jeśli wkurzysz swoją lubą.
Hahaha świetne! :D
OdpowiedzUsuńheh :-)
OdpowiedzUsuń