Hej hej!
Dziś patrząc na to serce aż wierzyć mi się nie chce, że robiłam je kilkanaście minut!
Dosłownie!
Byłam umówiona na kawę z koleżanką na godzinę 16.00 jednak pany nagle się zmieniły i spotkanie przełożyłyśmy na 10.00...
A była godzina 9.10 a więc mam 50 minut na- Ubranie dziecka, nakarmienie, ogarnięcie łóżek, zrobienie prezentu (koleżanka miała dzień wcześniej urodziny) i przydało by się coś zjeść i ubrać :P
a więc tempo zawrotne! Wszystko robione jednocześnie!
godz. 10.00
-dziecko ubrane nakarmione
-łóżka poskładane, pokoje z grubsza garnięte.
- serce dosycha, raz na grzejniku raz pod nagrzewnicą ;)
-ja ubrana ( ale nie zjadłam bo czasu brakło hihihi)
Kawa z koleżanką wypita, dzieci wybawione, prezent wręczony-myślę, że się spodobał
Ufff misja wykonana hihihihi
Dzień udany :)
Pozdrawiam Serdecznie
Magda
Po takim speed-dzie już ci kofeina raczej nie była potrzebna! ;-P
OdpowiedzUsuńAle cacko!
Nie wierzę, że w parę minut tak ci sie udało...;-D
hahahaha powiem ci za sama nie wiem hahahahha
OdpowiedzUsuń